O genialnym holenderskim malarzu Johannesie Vermeerze van Delft wiemy dziś bardzo niewiele - tylko tyle, ile przekazują nam nieliczne wzmianki w starych dokumentach i urzędowych pismach. Z tego powodu chyba żaden artysta nie rozpala tak wyobraźni jak mistrz z Delft. Nie wiadomo, jak wyglądał, jakie życie prowadził, u kogo poznawał tajniki sztuki malarskiej, co myślał i czuł, jakie targały nim pasje i namiętności. Znamy jednak niemal wszystkie jego dzieła - niewiele ponad trzydzieści kameralnych, w większości rodzajowych obrazów, zachwycających mistrzostwem w oddaniu szczegółów, świetlistością, a przede wszystkim subtelnym, poetyckim nastrojem. Chociaż Vermeer nie stworzył żadnego nowatorskiego kierunku w malarstwie i - zarówno stylistycznie, jak i pod względem tematyki - czerpał z dokonań współczesnych sobie mistrzów niderlandzkich, to jego płótna osiągnęły wyżyny artyzmu, pozwalającego zaliczyć go do grona najwybitniejszych malarzy wszech czasów.
Sztuka Rembrandta, który tworzył w okresie baroku, wydaje się nie pasować do tej epoki - jest odrębna, skromniejsza. Brak tu teatralności, przepychu i pompy, feerii barw, nagromadzenia szczegółów. W jego dziełach obecne są skupienie, cisza, zaduma. Mają one charakter ponadczasowy. W centrum zainteresowań malarza znajduje się człowiek, świat jego przeżyć, emocji, reakcji, życiowych doświadczeń. Rembrandt starał się zgłębić kryjącą się we wnętrzu człowieka tajemnicę. Kierował się umiłowaniem prawdy. Cenił ją wyżej niż harmonię i idealne piękno i aby jak najwierniej oddać rzeczywistość, nie cofał się przed brzydotą. Głębia artystycznego przekazu, wielka wrażliwość, fascynująca różnorodność, maestria techniki malarskiej i graficznej wciąż na nowo zachwycają i inspirują.