- Wszyscy biorą po dwa magazynki. I każdy ma mieć na sobie kamizelkę. - Szefie, jak to Ruscy, to mają kałachy, a na kałacha żadna kamizelka nie pomoże.
Wyjrzałem ostrożnie. W głębi uliczki ukazał się terenowy mercedes z przyciemnionymi szybami. Powoli zmierzał ku parkingowi. Jak na komendę wyjęliśmy broń. Trzask przeładowania rozbrzmiał ostro w ciszy bezludnej klatki schodowej. Kątem oka dostrzegłem ruch, po czym usłyszałem huk wystrzału, a pół sekundy później odgłos odłupywanego przez kulę tynku i dźwięk rykoszetu.
Krzysztof Liedel zawsze marzył o tym, żeby łapać bandytów. Kiedyś robił to jako policjant, a dziś jako ekspert do spraw zwalczania terroryzmu, który odpowiadał między innymi za bezpieczeństwo Euro 2012. Marcin Ciszewski - autor bestsellerów www.ru2012.pl Upał - odkrył zaś, że losy Liedla to materiał na książkę, jakiej jeszcze nie było. Tylko tu spotkacie prawdziwych twardzieli, którzy nie wahali się ruszyć w pogoń za rosyjskimi mafiosami wysłużonym polonezem i z wiecznie zacinającym się służbowym pistoletem P-64 w garści.
Od pościgów policyjnymi polonezami i walki z mafią do ośrodków szkoleniowych CIA i miejsc, które zaatakowała Al-Kaida - oto historia GLINIARZA.
UWAGI:
U góry okł.: Prawdziwa opowieść o polskich gliniarzach.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
No cóż, jesteśmy tak zagonieni, że nawet zamachowiec desperat nie ma lekko. W końcu to nie amerykański film akcji z terrorystą w roli głównej. Polski niedoceniony terrorysta stoi na środku sali i krzyczy, że się zabije, że wysadzi wszystkich w powietrze, bo w tym banku są oszuści i kanalie. Nie powoduje to jednak nerwowej reakcji ani panicznej ucieczki obecnych, co najwyżej wywołuje zaciekawienie. Z zaplecza wychodzi dwóch ochroniarzy w służbowych uniformach. W baku robi się cisza, klienci i obsługa z zaciekawieniem, ale dyskretnie obserwują rozwój wypadków. Ochroniarze podchodzą wściekli, że zmuszono ich do wyjścia z pomieszczenia służbowego. Nikt nie lubi pracować, będąc przez wszystkich obserwowanym, niczym na konferencji prasowej. Uzgodnili już między sobą, że to "kolejny wariat, lekko mu się pogrozi, on se wyjdzie, a my se wrócimy na zaplecze". Stają groźnie na wprost grubego mężczyzny. - Proszę opuścić bank. Jeżeli nie zrobi pan tego natychmiast, zostanie pan wyprowadzony.
Desperat nic nie odpowiada, nie krzyczy, nie wymachuje rękoma, tylko rozpina kurtkę. Widać kamizelkę - pas szahidek wypełniony kostkami chyba trotylu, migają kolorowe diody.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni